Dziś 66 urodziny obchodzi brytyjski multiinstrumentalista Mike Oldfield.
Wszyscy znamy jego najsłynniejszy album "Tubular Bells" (sprawdź Tubular Bells w wielu wydaniach >>), który powstał, gdy muzyk miał zaledwie 18 lat. Co ciekawe, żadna wytwórnia płytowa nie miała zamiaru wydawać tego rodzaju muzyki (długie progrockowe suity miały wg nich nikogo nie zainteresować). Dopiero Richard Branson i jego nowa wytwórnia Virgin Records postanowili zainwestować w Oldfielda. Oczywiście nie pomylili się - album przez 279 tygodni królował na brytyjskich listach przebojów. Muzyka z "Tubular Bells" została wykorzystana w jednym z najsłynniejszych horrorów - "Egzorcyście" Williama Friedkina.
Początki muzykowania Oldfielda to rodzinny projekt Sallyangie, który założył wraz z siostrą Sally Oldfield. Ich pierwszy i jedyny album to "Children of the Sun". Potem Mike dołączył do brata Terrego i załozyli wspólnie zespół Barefoot. Nie osiągali jednak wielkich sukcesów, więc w 1970r.
Mike jako basista i czasem gitarzysta prowadzący dołączył do zespołu The Whole World. Cały czas pracował nad solowym albumem. W 1971r. powstał właśnie "Tubular Bells". Po wielkim sukcesie Oldfield porzucił współpracę z zespołami i skupił się wyłącznie na własnej karierze. Niestety sława nie służyła muzykowi. Uzależnił się od narkotyków i alkoholu. Na szczęście zdecydował się na terapię, która zupełnie odmieniła jego postrzeganie świata. Twierdził, że narodził się na nowo. Zaczął chętnie udzielać wywiadów i, ku zaskoczeniu wszystkich w Virgin, wyruszył w trasę koncertową.
Mimo wielu sukcesów pojawiły się problemy finansowe. W związku z tym Mike musiał odejść od ulubionego rocka progresywnego i pójść w kierunku większej komercji. Wytwórnia zasugerowała disco, rock klasyczny i trochę coverów. Oldfeild zrealizował pomysł na swój sposób, wykorzystując na kolejnych płytach ciekawy instrument Vocoder oraz Fairlight. W tym okresie powstał album "Crises" z kolejnym wielkim przebojem "Moonlight Shadow" wyśpiewanym przez Maggie Reilly.
W latach 90' muzyk pożegnał się z Virgin Records i przeszedł do Warner'a. Nagrał "Tubular Bells II", a później również III część słynnego albumu. Oldfield mocno interesował się zawsze wirtualną rzeczywistością i filmem. Jego płyty to przekrój różnych stylów muzycznych - od długich progrockowych suit, po klubowy chillout, a nawet muzykę poważną. Wydał ponad 20 albumów, m.in.: Hergest Ridge, Ommadawn, Incantations, Exposed, QE2, Five Miles Out, Crises, Discovery, Islands. Artysta wciąż nagrywa i koncertuje. Życzymy wszystkiego najlepszego Panie Oldfield!